6.2.16

Maybe Someday - Coleen Hoover

Tytuł - Maybe Someday
Cykl - Maybe (tom 1)
Autor - Coleen Hoover
Tłumaczenie - Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo - Otwarte
Data wydania - 13.05.2015 r.
Liczba stron - 360



Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.

   
 Z książkami Coleen Hoover spotkałam się jakiś czas temu. Pierwszą pozycję, którą przeczytałam była "Hopeless". Mnie, jak i innym młodym dziewczyną skradła ona serce. Hoover stała się ulubioną pisarką dla młodzieży na całym świecie. Autorka posiada lekkie pióro, poczucie humoru i idealnie potrafi wykreować postacie. Tworzy niebanalną fabułę. Czytając jej powieści rośnie nam serce, po to, aby po chwili roztrzaskało się na drobne kawałeczki. Jej książki wzruszają, z jednej strony są lekkie, a zarazem trudne. Podziwiam Coleen, że nie boi poruszać się ważnych tematów. Jednak czy szufladkowanie wszystkiego, co wyjdzie spod jej pióra powinniśmy zaliczać do dobrych pozycji?

    Sydney miała wszystko, czego może pragnąć dziewczyna w jej wieku. Oddanych przyjaciół, chłopaka, pieniądze, a nawet wielki talent. Od najmłodszych lat grała na pianinie i komponowała piosenki. Wieczorami zwykle siadała na werandzie i słuchała. Słuchała dźwięków gitary, które rozbrzmiewały z pobliskiego balkonu. Z czasem ta czynność stała się jej porządkiem dziennym. Pewnego dnia bajka dziewczyny pękła, niczym bańka mydlana. Wszystko się zmieniło, gdy Sydney dowiedziała się prawdy o swoim chłopaku i najlepszej przyjaciółce. W dniu swoich 22 urodzin straciła wszystko, nie miała nawet gdzie mieszkać. Z pomocą przyszedł jej sąsiad - Ridge, którego słuchała wieczorami. Okazało się, że mają wspólną pasje. Oboje kochali muzykę. Ridge dzięki swoje niepełnosprawności potrafił odczuwać dźwięki poprzez wibrację. Na skutek traumatycznych wydarzeń w dzieciństwie, nie mówił od wielu lat. W trudnych chwilach wspierała go jego dziewczyna - Maggie.
   
    Okazało się, że Sydney i Ridge dopełniali się. On tworzył melodię, ona pisała teksty piosenek. Tworzyli zgrany zespół. Podczas wspólnej pracy zbliżyli się do siebie. Poznawali swoje słabości i mocne strony. Rodziła się między nimi więź, a uczucia przelewane były na papier. Kto by pomyślał, że muzyka może połączyć ludzi. Najpiękniejsze w tej książce jest to, że to właśnie ona odgrywa główną rolę w lekturze. Bohaterowie podróżowali w nieznane, a z nimi również czytelnik.
 
   Wyobraź sobie.. Masz poukładane życie, udany związek, oddanych przyjaciół. Jednak na twojej drodze, spotykasz kogoś, kto pokazuje ci inny świat. Twoje życie z dnia na dzień nabiera wyrazistszych kolorów. Okazuje się, że wszystko nie jest tylko czarno-białe. Zadajesz sobie pytanie. Czy to możliwe kochać dwie osoby? Czy warto zaryzykować? A może lepiej zostać na dobrym, starym lądzie. Ridge stąpa po kruchym lodzie, odkrywa, że ludzi jest naprawdę łatwo zranić. Dużo myśli i rozważa. Jaką podejmie decyzję?

 Hej, serce. Słyszysz mnie? Wypowiadam ci wojnę. 

    Nie potrafiłam oderwać się od tej książki. Fabuła może i brzmi banalnie, ale wcale taka nie jest. "Maybe Someday" to opowieść o nadziei, miłości, moralności, a przede wszystkim o muzyce. W tej książce naprawdę ją słychać, tak jak trzask złamanych serc. Bohaterowie nie chcą nikogo zranić, jednak wszyscy wiedzą, że to nieuniknione. Każdy z nas ma ochotę na zrobienie czegoś, co w danej chwili jest niestosowne.. mowimy sobie: Może kiedyś... Tylko kiedy? Jak życie mamy tylko jedno...


Ocena
9/10

3 komentarze:

  1. Ślicznie piszesz recenzje. Nie czytałam jeszcze tej serii, ani żadnej książki tej autorki, choć widziałam i słyszałam o niej niejednokrotnie. Nie miałam zielonego pojęcia o czym ona jest, i nawet mi to wisiało. Ale teraz chyba się na nią skuszę, bo jak napisałaś, jej treść może wydawać się banalna, a ja czasem lubię poczytać coś takiego. Pozdrawiam. :D

    Podróże w książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja! Naprawdę zachcęciłaś mnie do przeczytania tej książki. :D Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja świetna i zachęcająca. Ale książkę już czytałam i dalej nie wiem dlaczego wszyscy się tak zachwycają tą autorką... ;/

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X