23.7.16

"Promyczek" - Kim Holden


Mieliście taką sytuację, że książka tak bardzo was pochłonęła, że zapomnieliście o całym bożym świecie? Ja kilkakrotnie i "Promyczek" również się do tego przyczynił. Zarwałam dla niego noc, bo nie potrafiłam się oderwać. Jest to historia o przyjaźni, miłości, życiu, trudnych decyzjach i pożegnaniach.

Co w tej powieści tak bardzo przyciąga? Odpowiedź jest prosta - główna bohaterka Kate Sedgwick. Postać ta odznacza się optymistycznym podejściem do życia, czerpie z niego garściami. Dziewczyna nie ma łatwo, a mimo to potrafi dostrzec jasną stronę we wszystkich i wszystkim co ją otacza. Katie jest inteligenta, radosna, wspaniałomyślna, uzdolniona, naładowana pozytywną energią i do tego broni swoich przyjaciół jak lwica. Na świecie jest niewielu ludzi, którzy cieszą się z małych rzeczy. Ba! Czy w ogóle ktoś taki istnieje?

Okładka i tytuł również zachęcają do czytania. Na pierwszy rzut oka gwarantują nam beztroską historię o młodej dziewczynie, która rozpoczęła najlepszy okres w swoim życiu. W trakcie zagłębiania się w tę powieść myślałam sobie "coś tu śmierdzi".  Z biegiem czasu nabierałam pewnych podejrzeń. Byłam pewna, że "Promyczek" to coś głębszego niż inne powieści dla młodzieży, dlatego pochłaniałam go dalej. Zdawałam sobie sprawę, że niedługo dowiem się czegoś więcej, bo w końcu ileż można czytać o szczęśliwym życiu?

Oboje to czują. 
Oboje mają powód, by z tym walczyć. 
Oboje skrywają tajemnice. 
Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić… 
Mogą również zniszczyć. 


Przestałam oddychać. Zamarłam. Moje serce zostało rozbite na milion kawałeczków, które do tej pory nie potrafię pozbierać. Płakałam, płakałam i jeszcze raz płakałam. "Promyczek" wycisnął ze mnie morze łez. Tak bardzo nie chciałam kończyć tej lektury, a z drugiej strony chciałam już wiedzieć wszystko. Rzadko się zdarza, że tak bardzo zaangażuje się emocjonalnie w życie bohaterów. Zazwyczaj się tylko wzruszę, ale Kim Holden potrafiła chwycić mnie za serce, za co bardzo jej dziękuje. Katie nauczyła mnie, że nie warto rezygnować z czegoś co się dzieje teraz dla niepewnej przyszłości, może okazać się, że lata, na które czekamy nie nadejdą, a straconych chwil już nigdy nie odzyskamy.

Kac książkowy. To właśnie zjawisko dopadnie was po przeczytaniu tej książki. Ciężko będzie Wam się po niej pozbierać. A kiedy, nawet jeśli, to zrobicie, nie spojrzycie na świat tak samo jak wcześniej…

Miłość jest nieuchwytnym, nierealnym, niedefiniowalnym uczuciem. Wiem, że niektórzy ją czują, dla mnie też nie jest całkowicie obca, jednak mimo że jestem optymistką, przede wszystkim jestem też realistką. Moje życie nie będzie bajką i nie przeszkadza mi to.


Ocena: 10/10

30.4.16

"Aż po horyzont"

Jest już wiosna, dni są dłuższe, cieplejsze... Powoli myślimy o wakacjach. Niektórzy martwią się maturą, inni wynikami egzaminów. Czas leci i leci.. Może warto choć na chwilę zatrzymać się i oderwać się od rzeczywistości. Chciałabym Wam w tym pomóc. Zabieram Was w podróż po Ameryce.

Życie Amy Curry dalece odbiega od ideału. Jej ojciec zginął niedawno w wypadku samochodowym. Matka, chcąc na nowo wszystko poukładać, postanawia przeprowadzić się ze słonecznej Kalifornii do Connecticut. Niedługo po zakończeniu roku szkolnego Amy ma do niej dołączyć – przejechać przez niemal cały kraj, by zacząć zupełnie inne życie z dala od miejsca, które kocha i od wypróbowanych przyjaciół.
W długiej, zaplanowanej co do minuty, podróży Amy towarzyszyć ma Roger, syn znajomej rodziców. Dziewczyna nie widziała go od lat i początkowo jest przerażona wizją spędzenia kilku dni w obecności kogoś, kogo ledwie zna… Jednak Amy i Roger szybko znajdują wspólny język i postanawiają zmienić nudną jazdę z miejsca A do miejsca B w szaloną wyprawę po Ameryce – wyprawę, w trakcie której nie tylko przeżyją przygodę i odwiedzą kilka niezwykłych miejsc, ale również odnajdą samych siebie.
 
Główną bohaterką jest Amy, która niedawno straciła swojego ukochanego ojca. Dziewczyna obwinia się za wypadek, rozważa różne scenariusze. Nieustannie zadaje sobie pytanie "Co by było gdyby.." Zostaje w tym wszystkim sama. Traci poczucie bezpieczeństwa, co potęguje sprzedaż rodzinnego domu.Roger to syn najlepszej przyjaciółki mamy Amy. Wybranka serca chłopaka z dnia na dzień puściła go kantem, złamała mu serce. Odeszła od niego bez żadnych wyjaśnień. Nastolatek nie rozumie co zrobił nie tak, zastanawia się dlaczego Megan nie chce już z nim być. Ta dwójka bohaterów po różnych przejściach, zmuszona jest odbyć kilkudniową trasę do Connecticut.

Każdy pewnie domyśla się co może się dalej wydarzyć. Ognisty romans, ukradkowe spojrzenia, flirciarskie zachowania.. Nic takiego na szczęście nie ma. Nie jest to książka o dziewczynie, która wpadłaby w ramiona każdego faceta, aby zapomnieć o bólu po stracie ojca. Nie jest to książka o dziewczynie, która nieustannie użala się nad swoim losem. Ta książka jest zupełnie o czymś innym.

Na samym początku miała to być zwykła przejażdżka samochodem, z punktu A do punktu B. Każdy dzień został idealnie zaplanowany - noclegi, posiłki, postoje. Wszystko miało być jak w zegarku. Jednak co jeśli przebieg trasy ulegnie zmianie? Bohaterowie postanawiają posmakować wolności. Oboje chcą zapomnieć o problemach, troskach. Jadą tam, gdzie poniesie ich wzrok. Zwiedzą mnóstwo ciekawych miejsc. Na samym początku podróży towarzyszyła im krępująca cisza. Nie potrafili odnaleźć wspólnego języka, brakowało im tematów do rozmów. Z czasem Amy i Roger poznają się, na nowo kształtują swoje charaktery. Zaczęli inaczej postrzegać świat. Po raz pierwszy ujrzeli go z innej perspektywy.

"Aż po horyzont" zmusza do refleksji. Pokazuje jak na nowo można cieszyć się życiem. Czytając tę powieść możemy odbyć wspaniałą podróż po Ameryce, a także zastanowić się na wieloma kwestiami.

Ocena 8/10

6.2.16

Maybe Someday - Coleen Hoover

Tytuł - Maybe Someday
Cykl - Maybe (tom 1)
Autor - Coleen Hoover
Tłumaczenie - Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo - Otwarte
Data wydania - 13.05.2015 r.
Liczba stron - 360



Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.

   
 Z książkami Coleen Hoover spotkałam się jakiś czas temu. Pierwszą pozycję, którą przeczytałam była "Hopeless". Mnie, jak i innym młodym dziewczyną skradła ona serce. Hoover stała się ulubioną pisarką dla młodzieży na całym świecie. Autorka posiada lekkie pióro, poczucie humoru i idealnie potrafi wykreować postacie. Tworzy niebanalną fabułę. Czytając jej powieści rośnie nam serce, po to, aby po chwili roztrzaskało się na drobne kawałeczki. Jej książki wzruszają, z jednej strony są lekkie, a zarazem trudne. Podziwiam Coleen, że nie boi poruszać się ważnych tematów. Jednak czy szufladkowanie wszystkiego, co wyjdzie spod jej pióra powinniśmy zaliczać do dobrych pozycji?

    Sydney miała wszystko, czego może pragnąć dziewczyna w jej wieku. Oddanych przyjaciół, chłopaka, pieniądze, a nawet wielki talent. Od najmłodszych lat grała na pianinie i komponowała piosenki. Wieczorami zwykle siadała na werandzie i słuchała. Słuchała dźwięków gitary, które rozbrzmiewały z pobliskiego balkonu. Z czasem ta czynność stała się jej porządkiem dziennym. Pewnego dnia bajka dziewczyny pękła, niczym bańka mydlana. Wszystko się zmieniło, gdy Sydney dowiedziała się prawdy o swoim chłopaku i najlepszej przyjaciółce. W dniu swoich 22 urodzin straciła wszystko, nie miała nawet gdzie mieszkać. Z pomocą przyszedł jej sąsiad - Ridge, którego słuchała wieczorami. Okazało się, że mają wspólną pasje. Oboje kochali muzykę. Ridge dzięki swoje niepełnosprawności potrafił odczuwać dźwięki poprzez wibrację. Na skutek traumatycznych wydarzeń w dzieciństwie, nie mówił od wielu lat. W trudnych chwilach wspierała go jego dziewczyna - Maggie.
   
    Okazało się, że Sydney i Ridge dopełniali się. On tworzył melodię, ona pisała teksty piosenek. Tworzyli zgrany zespół. Podczas wspólnej pracy zbliżyli się do siebie. Poznawali swoje słabości i mocne strony. Rodziła się między nimi więź, a uczucia przelewane były na papier. Kto by pomyślał, że muzyka może połączyć ludzi. Najpiękniejsze w tej książce jest to, że to właśnie ona odgrywa główną rolę w lekturze. Bohaterowie podróżowali w nieznane, a z nimi również czytelnik.
 
   Wyobraź sobie.. Masz poukładane życie, udany związek, oddanych przyjaciół. Jednak na twojej drodze, spotykasz kogoś, kto pokazuje ci inny świat. Twoje życie z dnia na dzień nabiera wyrazistszych kolorów. Okazuje się, że wszystko nie jest tylko czarno-białe. Zadajesz sobie pytanie. Czy to możliwe kochać dwie osoby? Czy warto zaryzykować? A może lepiej zostać na dobrym, starym lądzie. Ridge stąpa po kruchym lodzie, odkrywa, że ludzi jest naprawdę łatwo zranić. Dużo myśli i rozważa. Jaką podejmie decyzję?

 Hej, serce. Słyszysz mnie? Wypowiadam ci wojnę. 

    Nie potrafiłam oderwać się od tej książki. Fabuła może i brzmi banalnie, ale wcale taka nie jest. "Maybe Someday" to opowieść o nadziei, miłości, moralności, a przede wszystkim o muzyce. W tej książce naprawdę ją słychać, tak jak trzask złamanych serc. Bohaterowie nie chcą nikogo zranić, jednak wszyscy wiedzą, że to nieuniknione. Każdy z nas ma ochotę na zrobienie czegoś, co w danej chwili jest niestosowne.. mowimy sobie: Może kiedyś... Tylko kiedy? Jak życie mamy tylko jedno...


Ocena
9/10

2.2.16

Darmowe książki dla Blogerek! - Wymownia wymowna pracownia

    Witajcie kochani :) Zaczął się luty, a w nim chęć do podejmowania nowych wyzwań.
Przeglądając inne blogi natknęłam się na post o darmowych ebookach od Wydawnictwa Wymownia. Akcja stworzona jest w celu wspierania czytelnictwa. Blogerki i blogerzy otrzymują elektroniczną wersję książek, którą potem mogą przeczytać, udostępnić mamie, tacie, przyjaciołom - zachęcić innych do czytania.

    Moim zdaniem to wspaniały pomysł! Dzięki takim przedsięwzięciom można w szybki i łatwy sposób wymieniać się literaturą i poznać nowe gatunki książkowe. Warunki są idealne. Nie trzeba na siłę czytać i recenzować danej pozycji. Jeśli nie interesuje cię tematyka, po prostu czekasz na kolejną wiadomość od wydawnictwa.

    Myślę, że warto wziąć udział, nawet jeśli się jest laikiem blogowym jak ja ;) Moim zdaniem jeśli się nie spróbuje i nie zapyta odpowiedź zawsze będzie brzmiała "nie".

 Serdecznie zapraszam :) !



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X